sobota, 3 sierpnia 2013

Maluchy

Cóż można napisać o takich maluchach? Ano niewiele. 

Maleńkie sutaszowe kolczyki robiłam na zamówienie. Szare kocie oko, otulone czarnym sutaszowym sznurkiem, wykończone maleńkimi koralikami toho w kolorze hematytu. Uzupełnione maleńką szklaną łezką.



Te z kolei to maleńkie fasetowane kulki kwarcu dymnego, uzupełnione jadeitami. Wszystko w ciepłych odcieniach brązu i beżu.






 Jeszcze jedne czekają na właścicielkę, tym razem w pięknym odcieniu żółci, z kuleczkami agatu.




4 komentarze:

  1. szałowy pomysł! Ostatnia kolorystyka jest naj. Ja tez cos ostatnio duzo szyje sutasz :P A miałam wrapy w medzi cwiczyc... heh, kobieta zmienna jest :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne są! Uwielbiam Twoje prace:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję dziewczyny :) Naprawdę mi milo czytać takie komentarze. Monika - co zmienności - chyba jeszcze nie zrobiłam pracy w pełni zgodnej z projektem :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie każdy pozostawiony komentarz. Dziękuję, jeśli pozostawisz ślad po swoich odwiedzinach :)